Po udanej kampanii na rynku samochodowym ekolodzy skupiają się obecnie na innych segmentach działalności człowieka.I oczywiście stwierdzają, że jest wiele do poprawy.Niestety czas działa na ich korzyść, więc każda prośba zostaje wysłuchana i wkrótce uwzględniona w różnych przepisach, których ludzie muszą przestrzegać..
Sytuacja się pogarsza
Pogódź się z faktem, że nawet Twoje urządzenia, z których zwykle korzystasz w domu, będą teraz sprawdzane.Jednym z nich jest pralka, bez której współczesny człowiek nie wyobraża sobie normalnego funkcjonowania.Okazuje się jednak, że dzisiejsze pralki są źródłem dużego problemu.
A raczej nie same pralki, ale to, do czego służą.Jest to oczywiście pranie, które usuwa mikroplastiki z wielu materiałów.Te powoli stają się dziś wrogiem numer jeden, co jest w dużej mierze uzasadnione, gdyż szybko ich przybywa i nikt nie chce, aby dostały się do jego organizmu w dużych ilościach i tam pozostały.
Niestety mycie niektórych materiałów prowadzi do powstania ogromnej ilości mikroplastików.Znaleziono jednak rozwiązanie, które teraz należy wdrożyć.Na przykład Francja od 2025 r. będzie wymagać, aby każda pralka miała wbudowany specjalny filtr wychwytujący mikroplastiki.
Jak to będzie wyglądać
UE nie jest osamotniona w tych wysiłkach i na szczeblu UE przygotowywana jest już dyrektywa.Będzie przebiegać według standardowej procedury, do której przyzwyczailiśmy się w przeszłości.Po pierwsze, sprzedaż starych pralek zostanie zakazana lub wymagany będzie filtr.Potem nastąpi okres przejściowy, w którym wiele osób będzie musiało samodzielnie wymienić pralki.
Wreszcie zakazane zostanie używanie starych pralek, które uwalniają mikroplastiki do ścieków.W ten sam sposób, w jaki zakazano np. kotłów 1 i 2 klasy emisji.Ludzie będą w zasadzie zmuszeni do zakupu nowej pralki.
Z drugiej strony rozwój ten ma całkiem sporo sensu, ponieważ mikroplastiki rzeczywiście stanowią realny problem.Istnieje już możliwość doposażenia pralki w filtr, a inwestycja to zaledwie kilka tysięcy koron.
